Obsługa klientówPON. – CZW. 8:00 – 17:00, PT. 8:00 – 12:0000800 3242 5056customerservice@swarovskioptik.com

Wyszukiwarka sklepówZnajdź sklepy w swojej okolicyPrzejdź do Wyszukiwarki sklepów
!!! Willie Duley, hunting Wapiti!!! Willie Duley, hunting Wapiti!!! Willie Duley, hunting Wapiti

POLOWANIE NA WAPITI Z LUNETĄ OBSERWACYJNĄ ATC

W GÓRACH NOWEJ ZELANDII

Czas czytania: 5 min.

Od wielu lat przyjeżdżam do Parku Narodowego Fiordland z moim ojcem Gregiem, żeby wziąć udział w corocznym polowaniu na wapitiorganizowanym przez Fundację na rzecz wapiti z Fiordland, która wydaje pozwolenia na odstrzał w drodze losowania. Z jakiegoś powodu nigdy nie udało nam się przekonać mojej mamy Fiony, by do nas dołączyła. Jakimś cudem udało nam się jednak namówić ją, by w 2021 roku wzięła udział w losowaniu. Gwiazdy musiały jej sprzyjać, bo o dziwo wylosowała pozwolenie na polowanie na łowisku położonym w dolnym biegu rzeki Glaisnock w trzecim sezonie, czyli w kwietniu 2022 roku.

!!! ATC/STC Willie Duley hunting in New Zealand H/ - Karte Route!!! Willie Duley, the ATC

PRZYGOTOWANIA: GDY LICZY SIĘ MAŁA WAGA I ROZMIAR

Każdą wyprawę na wapiti w regionie Fiordland poprzedza wiele tygodni planowania i przygotowań. Przejrzeliśmy wiele list sprzętu i byliśmy bezwzględni w kwestii tego, co ze sobą zabierzemy. Ograniczenie ciężaru do minimum ma ogromne znaczenie, gdy sprzęt na dziesięć dni trzeba nosić na własnych plecach. Na szczęście mieliśmy nowość marki SWAROVSKI OPTIK – lunetę obserwacyjną ATC. Ze względu na niesamowicie kompaktowy rozmiar i niewielki ciężar nadawała się znakomicie na naszą wielką wyprawę z plecakami.

DZIEŃ 1 – ZACZYNA SIĘ PRZYGODA

Wczesny ranek zastał nas w położonym nad jeziorem małym miasteczku Te Anau przy wsiadaniu do łodzi, którymi mieliśmy przeprawić się przez wodę na skraj naszego łowiska. Na widok niebosiężnych gór doznaliśmy małego szoku kulturowego. Słyszałem, jak ktoś nazwał kiedyś Fiordland amazońskim lasem deszczowym na szczytach Himalajów. Uważam, że to dość trafny opis dający pewne wyobrażenie o tej okolicy osobom, które wcześniej się tu nie zapuszczały.

ATC/STC Willie Duley hunting in New Zealand H/ AC70074 cropped
!!! Willie Duley - day 1, 3
RZEKA GLAISNOCK

Objuczeni plecakami, przekroczyliśmy płytki nurt rzeki Glaisnock i rozpoczęliśmy 800-metrową wspinaczkę na szczyty Nitz-Newton. Po czterech godzinach przedzierania się przez gęste zarośla wydostaliśmy się ponad górną granicę lasu i wkroczyliśmy w wyższe partie gór. Tam rozbiliśmy obóz i choć nie zauważyliśmy po drodze żadnych zwierząt, pogrążyliśmy się w marzeniach o tym, co nas czeka w ciągu następnych dziewięciu dni.

DZIEŃ 2 – WITAJ, KEA!

Po zwinięciu obozu rozpoczęliśmy wspinaczkę. Trudne podejście wynagrodził nam malowniczy widok rozciągającego się daleko w dole jeziora Te Anau. Słysząc donośne porykiwanie wapiti, zaczęliśmy rozglądać się za pierwszą zwierzyną tej wyprawy. Wkrótce ją dostrzegliśmy, a rzut oka przez lunetę ATC pozwolił upewnić się, że jest to młody byk. Brakowało mu jeszcze kilku lat do osiągnięcia szczytowej formy, ruszyliśmy więc dalej w górę.

Nieco później natknęliśmy się na jednego z najbarwniejszych mieszkańców tego odludzia – zuchwałą Keę (Nestor notabilis). Ten ptak, będący jedyną na świecie papugą górską, jest niezwykle wścibski, stale próbuje dobrać się do sprzętu i chodzi za człowiekiem krok w krok. Wprawdzie nie zwiększa w ten sposób szans na udane polowanie, stanowi jednak niepowtarzalną atrakcję podczas łowów w górach Nowej Zelandii. Kea jest obecnie uznawana za gatunek zagrożony, pada bowiem ofiarą sprowadzonych na wyspę drapieżnych ssaków. Myśliwi prowadzą w związku z tym szeroko zakrojone akcje odławiania drapieżników i kontrole liczebności populacji, aby pomóc Kei przetrwać.

Zmierzch zastał nas na rozbijaniu obozu w osłoniętym miejscu, spodziewaliśmy się bowiem, że najbliższe dni przyniosą silne wiatry i ulewny deszcz. Moja matka Fiona nie przeżyła nigdy wcześniej burzy w regionie Fiordland, miała więc pewne obawy. Zapewniliśmy ją, że wszystko to stanowi nieodłączną część polowania na wapiti.

!!! Willie Duley Day 2!!! Willie Duley - day 2, 5

DZIEŃ 3 – ULEWA

Zgodnie z oczekiwaniami obudziła nas mżawka i porywisty wiatr. Przez większość dnia byliśmy zmuszeni chronić się w namiotach, ale gdy tylko pogoda dawała nam chwilę wytchnienia, wymykaliśmy się na zewnątrz, by szybko rozejrzeć się przez lornetkę po okolicy lub ugotować coś na kuchence gazowej. Uznaliśmy, że wybraliśmy świetnie zabezpieczone miejsce na przeczekanie niesprzyjającej aury…

DZIEŃ 4 – MOKRE NAMIOTY I DZIESIĄTAK

W nocy deszcz zdecydowanie się wzmógł – znacznie bardziej niż przewidywaliśmy. Nad ranem nasze obozowisko zaczęło podchodzić wodą. Mimo usilnych starań, by wykopać kanały odwadniające i usunąć nadmiar wody wiadrami, namiot Grega i Fiony przepadł. Zabierając ze sobą tyle suchego sprzętu, ile udało się ocalić, oboje zrejterowali do namiotu, który dzieliłem z kamerzystą Emilem, gdzie stłoczeni wśród przemoczonych śpiworów i puchowych kurtek, z niecierpliwością wyczekiwaliśmy świtu.

Pogoda na szczęście się poprawiła, dzięki czemu mogliśmy wysuszyć wszystkie nasze namioty i sprzęt. W ciągu dnia udało nam się wypatrzyć kilka wapiti, w tym dziesiątaka po przeciwnej stronie doliny. Obserwując go przez lunetę ATC, upewniliśmy się, że jest w odpowiednim wieku, by na niego zapolować. Ustrzelenie byka oznaczałoby jednak koniec naszej podróży, ponieważ zwiększyłoby ciężar naszych bagaży o dodatkowe 30 kilo. Zdecydowanie za dużo, by kontynuować zaplanowaną wyprawę.

!!! Willie Duley - day 4, 1ATC/STC Willie Duley hunting in New Zealand H/ - day 4 AC70608 quer
ATC/STC Willie Duley hunting in New Zealand H/ - day 4 AC70639 quer

DZIEŃ 5 – NOWE OBOZOWISKO

Pogoda od rana dopisywała. Wyruszyliśmy w stronę nowych terenów, schodząc w dół, a potem znów mozolnie pnąc się w górę, po czym minęliśmy ukradkiem stadko Kei i udaliśmy się na miejsce wybrane na nasze nowe, górskie obozowisko. Obiecujące perspektywy dotyczące polowania w nowej okolicy wzbudziły nasz entuzjazm – szybko udało nam się zlokalizować kilka łań i młodych byków, nie było jednak wśród nich takiego, który by nam odpowiadał.

DZIEŃ 6 – OBIECUJĄCE OBSERWACJE

Wybrałem się z moim ojcem Gregiem na rekonesans, zabierając tylko prosty sprzęt na jednodniowy wypad i lunetę ATC, ponieważ zależało nam na tym, by poruszać się szybko i bez obciążenia. Idąc granią, szybko dostrzegłem dwunastaka, ale brakowało mu jeszcze kilku lat do osiągnięcia szczytowej formy. Obserwacja tego imponującego zwierzęcia pasącego się na zboczu sprawiła mi jednak wiele radości.

Nieco później po przeciwnej stronie głównej doliny zauważyliśmy odcinającą się wyraźnie na tle nieba sylwetkę okazałego byka – temu zwierzęciu zdecydowanie należało przyjrzeć się bliżej. Postanowiliśmy zejść w dół i rozbić na noc obóz tuż ponad górną granicą lasu, skąd mogliśmy obserwować przez lornetkę zarówno dno doliny, jak i przeciwległe zbocze, na którym widzieliśmy wielkiego byka.

!!! Willie Duley - day 6, 2
!!! Willie Duley - day 6, 3
!!! Willie Duley - day 6, 5

DZIEŃ 7 – W DÓŁ

Postanowiliśmy zwinąć obóz i ruszyć nieznaną trasą wiodącą przez pokryte gęstymi zaroślami strome zbocze na dno doliny. Mieliśmy nadzieję, że dzięki temu będziemy mieli większe szanse na odszukanie byka dostrzeżonego poprzedniego wieczoru. Zamiast niego ujrzeliśmy jednak kilka młodszych zwierząt wędrujących po płaskim dnie doliny. Nasze szanse dodatkowo zmniejszał wiejący ku szczytom wiatr. Gdy zatrzymaliśmy się na noc, zbierało się na deszcz.

Cały sprzęt do polowania w górach, w tym urządzenia teleoptyczne, to zwykle kompromis pomiędzy wydajnością i funkcjonalnością a wagą i rozmiarem. W przypadku ATC moim zdaniem udało się osiągnąć kompromis wprost idealny. Jest na tyle lekka i kompaktowa, że można ją zabrać na każdą wyprawę, a powiększenie 17-40x jest świetnie dobrane do obiektywu o średnicy 56 mm pod względem wychwytywania światła. Sadzę, że ludzie będą często korzystać z ATC podczas wypraw, ponieważ jej kompaktowy rozmiar sprawia, że można mieć ją zawsze pod ręką i sięgać po nią, gdy tylko pojawia się zwierzyna lub kiedy trzeba coś sprawdzić. Mieści się w zewnętrznej kieszeni większości plecaków i można ją wygodnie obsługiwać jedną ręką.Willie Duley

DZIEŃ 8 – ODPOCZYNEK I NOWY POCZĄTEK

Uporczywa mżawka zmusiła nas do pozostania w namiocie przez większą część dnia. Miło było trochę odpocząć po kilku męczących dniach spędzonych na nogach. Gdy wieczorem na chwilę się przejaśniło, udało nam się ponownie wypatrzyć wielkiego byka w okolicy grani. Postanowiliśmy wspiąć się rano na górę, by go odszukać.

DZIEŃ 9 – WIELKI BYK WAPITI

Wczesnym rankiem opuściliśmy obóz i zaczęliśmy podchodzić ku szczytom starym zarośniętym żlebem, którym kiedyś zeszła lawina. Liczyliśmy na to, że ciepłe wiatry wiejące w górę zboczy będą nam sprzyjać. Tuż po dotarciu na górski grzbiet dostrzegliśmy łanie, które oddalały się od nas truchtem i wkrótce znikły nam z oczu. Podążał za nimi wielki byk i spodziewaliśmy się, że on też zniknie. Jednak z jakiegoś nieznanego powodu zatrzymał się i przysiadł na grani. Nie wierzyliśmy własnemu szczęściu.

Znajdował się jakieś 700 metrów od nas, więc zrobiliśmy, co w naszej mocy, żeby szybko zmniejszyć ten dystans, pozostając jednocześnie poza zasięgiem jego wzroku. Gdy wyjrzeliśmy zza ostatniej skały i zobaczyliśmy, że wciąż siedzi w tym samym miejscu, poczuliśmy niesamowitą ulgę!

Był to dojrzały dwunastak – ośmio- lub dziewięcioletni. Kiedy Fiona złożyła się do strzału, Greg wydał wabikiem donośny odgłos, żeby skłonić wapiti do zmiany pozycji. Byk natychmiast się podniósł, obrócił i porykując, popędził w naszą stronę. Napięcie rosło, w miarę jak się do nas zbliżał. Gdy zatrzymał się i odsłonił bok, Fiona wykorzystała nadarzającą się okazję. Emocje sięgnęły zenitu.

Upolowanie tak majestatycznego zwierzęcia jest zawsze słodko-gorzkim przeżyciem. Cieszyliśmy się, że po dziewięciu dniach męczącej wędrówki po górach w końcu odnieśliśmy sukces, jednak jak zawsze pojawił się również żal z powodu śmierci zwierzęcia i wyrzuty sumienia związane z odebraniem go stadu.

ATC/STC Willie Duley hunting in New Zealand H/ - day 9, images AC72124 cropped!!! Willie Duley - day 9, 1
ATC/STC Willie Duley hunting in New Zealand H/ - day 9, images AC72140 cropped

DZIEŃ 10 – MIŁE WSPOMNIENIA

Nadszedł dzień powrotu z polowania. Gdy stanąłem u boku rodziców na brzegu jeziora, bogatszy o bezcenne wspomnienia i mnóstwo świeżej dziczyzny do podziału, wszystkie trudy szybko poszły w niepamięć – byłbym gotów bez zastanowienia raz jeszcze wyruszyć w tę podróż.

ID:605921

SKĄD SIĘ WZIĘŁY WAPITI

W NOWEJ ZELANDII


Wapiti (rdzenna nazwa łosia amerykańskiego, oznaczająca „biały zad”) przybyły do Nowej Zelandii w 1905 roku, gdy amerykański prezydent Theodore Roosevelt podarował 10 osobników nowozelandzkiemu rządowi. Zwierzęta zostały wypuszczone w pobliżu fiordu George Sound na terenie Parku Narodowego Fiordland – w jednej z najbardziej surowych i niegościnnych okolic Nowej Zelandii. Na przekór przeciwnościom wapiti świetnie się tu zaaklimatyzowały, a istniejącym po dziś dzień stadem zarządza obecnie Fundacja na rzecz wapiti z Fiordland, która co roku wydaje w drodze losowania pozwolenia na polowanie na wapiti podczas rykowiska. Takie polowanie uchodzi za jedno z najwspanialszych przeżyć łowieckich na świecie.

!!! Willie Duley - day 2, 2

O

WILLIM DULEY’U


Willie Duley jest zapalonym myśliwym i ekologiem pochodzącym z dzikich ostępów Nowej Zelandii. Dorastał w rodzinie ściśle związanej z przyrodą i przygodami na łonie natury – jego rodzice są wydawcami popularnego czasopisma NZ Hunter Magazine. Willie jest natomiast producentem i prezenterem programu telewizyjnego o podobnej tematyce, zatytułowanego NZ Hunter Adventures. Sam też jest ojcem i ma nadzieję, że zdoła zapewnić rodzinie równie szczęśliwe dzieciństwo spędzone na poznawaniu ludzi związanych z dziczą, dzikich okolic i dzikich stworzeń.

Przejdź doLista wszystkich historii
Spotting Scopes Tips Hunting header image ID: 1219832Rady ekspertów korzystających z lunety obserwacyjnej JAK OD SAMEGO POCZĄTKU OSIĄGAĆ ZNAKOMITE REZULTATY. Czas czytania: 2 min.